Suria Alecto Errdegahr [756]

Hilf

jesteśmy w...pokoju rekrutacyjnym...przykryłeś okna czarną tkaniną nie widzisz? A i miałem do Ciebie sprawę*podszedł do Ciebie*Ten płyn świetnie działał w nocy *szepnął*

Nemeless Eren

*nagle nie wiadomo skąd pojawiła się postać w ciemnym kapturze..( Tak drogie dzieci to był Nemeless), podszedł do Arvangen i spytał cicho*
Mistrzu masz jeszcze ten eliksir na moje Elfie (męskie) dolegliwości? gdyż wróciłem z mojej nocnej misji ale nie sam... *Nagle zaważył, że nie są oni sami i urwał zmieszany* Yyy czyżby mistrz sobie znów przyprowadził jakaś niewiastę?
czy to tylko rekrutacja bo może przyszedłem nie w porę?

Hilf

Pytaj ją*wskazał na Surię, po czym dodał po cichu* Zostało mi trochę po nocy poślubnej*szepnął wyciągając w połowie napełniony flakonik*

Suria · Gość

Rekrutacja *Wycedziła przez zęby krótko*

Nemeless Eren

*Chwycił szybko eliksir, otworzył delikatnie wieczko i zaciągnął się jego jakże niezwykłym zapachem*
Dzięki... Ratujesz mi życie*uśmiechał się*
Niewiele już tego zostało, a Arvangen jakoś sie nie pali żeby uzupełnić braki...*chodź w sumie płyn bazuje na kozich genitaliach i spirytusie wiec też by mi sie nie chciało pomyślał*

Suria · Gość

Coś co wcześniej przegapiłam"

Corin

* do pokoju szybkim krokiem wszedł półelf i ogarnął cały ten burdel wzrokiem ... Arvangenowi podał mopa i wskazał zabłocony korytarz . Wyciągnął brzęczącą sakiewkę i pomachawszy nią Nemelessowi przed oczyma i wyrzucił ją z pokoju ... na Hilfa spojrzał groźnie i wyciągną do niego rękę w celu uzyskania karty członkostwa , po chwili zerwał czarną zasłonę z jednego z okien i dostrzegł nieznaną kobietę *

Suria

Aaaaaaaa! Moje oczy! *Jak łatwo można się domyślić przywykła już do ciemności i gwałtowne wpuszczenie światła do pomieszczenia wywołało ostry ból gałek ocznych. Przybrała na chwile pozycje z grubsza embrionalna zasłaniając dłońmi ślepia. Potrwało to minute czy dwie kiedy powoli znów zaczęła stawać na nogi mrugając często i starając się ogarnąć o co chodzi* Kolejny? *Zmrużyła oczy przyglądając się nowo przybyłemu* Co ty razem?

Corin

* światło dzienne przebiwszy się przez naturalny mrok pokoju padło na zakurzoną maszynę rodem z koszmaru , nowo przybyły podszedł do machiny i targając kilkoma wajchami ustawił ją w pozycji horyzontalnej , poluzował też parę łańcuchów z solidnie wykonanymi okowami i gestem zaprosił nieznajomą do siebie * rekrutacja tutaj ! * zawołał *

Suria

*Zaczęła się zastanawiać ile razy dziś już słyszała to zdanie. Przy ośmiu się zgubiła. Otrzepała się i już bezmyślnie podreptała w stronę z której wołali* Ehh i co dalej? *Wydusiła po chwili milczenie gapiąc się na maszynę. Słowa mistrza woźnych zaczynały nabierać sensu. bolesna rekrutacja, ta?* Yyy co to?

Corin

To jest ... * zamyślił się i oparł ramieniem o jedną z dźwigni , dźwignia się przesunęła a szkielet maszyny zgiął w pół *
to jest fotel * uśmiechnął się i popchnął ją lekko na niego następnie zabrał się za mocowanie łańcuchów na przegubach jej dłoni i kostkach u nóg * rozumiesz ... środki bezpieczeństwa ...

Suria

Wasz przede mną czy moje przed wami? *Zdecydowanie nie wyglądała na zachwycona, 'fotel' był twardy i szybko rozbolał ją tyłek. Aby sytuacja wyglądała jeszcze gorzej zaczął swędzieć ją nos* Nie, no jest ehm ciekawie ale możemy w końcu przejść do rzeczy?

Corin

a jak myślisz * uśmiechnął się lekko i wyciągnął wielkie piórko do odkurzania mebli * Dlaczego chcesz do nas dołączyć ?

Suria

*Przełknęła głośno ślinę patrząc na pióro* Bo w wyliczance pozostałe organizacje odpadły i zostaliście tylko wy? *Coraz mniej jej się podobało ze nie jest sie w stanie ruszyć* A tak w zasadzie to nie wiem, po prostu macie pecha.

Corin

* przesunął piórkiem po jej karku i kucnąwszy przy niej oparł dłonie na jej kolanach * A dlaczego uważasz że Cię przyjmiemy w takim razie ?