Ruszające się krzaki... czyli miejsce samotności rozmyślań i

Corin

- myślę, że przydał by się test świadczonych przez nas usług * podszedł do półelfki *
- w końcu trzeba wiedzieć na czym stoimy a nuż nasze ceny są zbyt niskie.

Johenn

- Ej, ej... a co z kobiecymi uniformami? Skoro mamy tu żeńska cześć klanu, możemy naradzić się, z czego będzie się składał ich uniform.
Westchnął. Ni cholerę nie będzie nosił takiego stroju. Cieszył się, że miał swój nierozłaczny płaszcz. Będzie mógł pod pretekstem złozenia ślubów zachować go na sobie.

Iscario

Panie Johennie...! Prawda, że jest pan za moim postulatem?
*oto nadeszła chwila, gdy złodziejka postanowiła użyć jednej ze swych tajnych umiejętności Wszechmocnego Zaszczucia Słodkości! Uwiesiła się ramienia mężczyzny, spoglądając mu w oczy. Spojrzenie dziewczyny niespodziewanie nabrało dodatkowego blasku.
(i to nie od picia bimbru!)
Uśmiechała się do Johenna niemal z uwielbieniem. Miała zamiar tka męczyć ofiarę swoim towarzystwem, aż nie zgodzi się na jej warunki*
Prrrrawda....?

Johenn

Przełknął ślinę. Musi być mocny.
- Wybacz panienko... ale nie. Nie będę w czymś takim chodził...
Próbował delikatnie odkleić ją od siebie.

Iscario

*Trzymała się mocno, już wyrobiona w takich bojach. Zdecydowała się użyć dodatkowego czynnika... *
Pan mnie poprze w tym projekcie... A może jakoś po cichu załatwię, byś dostał jeszcze jakieś spodnie...! o, i namówię którąś panią na występ w "odświętnym stroju" na przyjęcie...

Johenn

Dalej próbował ją zdjąć.
- Pomyśle panienko, ale argumenty nadal do mnie nie przemawiają.
Uśmiechnął się pod nosem.

Iscario

Niech pan nie będzie niedobry... dorzucę jeszcze kilka butelek bimbru, prezent świąteczny i...a nie mam pojęcia co...
*roześmiała się mimowolnie*

Johenn

- Nie, nie panienko, nie będę w czymś takim chodził.
Pokręcił głową, nadal próbując ją ściągnąć.

Iscario

*machneła reką niedbale, i wreszcie zostawiła w spokou nieszczęśnika*
no cóż, chociaż próbowałam...

Corin

*zagrzebał się pod liśćmi i śpi *

Hilf

*idąc za hałasem trzasnął w coś stopą. była to głowa Corina* Oj przepraszam. Usłyszałem hałasy i chciałem sprawdzić co się tu dzieje...On śpi? Bo takim kopniaku?*powiedział do siebie, ale po chwili zorientował się że są obok niego Johenn i Iscario* Oo, Witam

Iscario

Witam, witam... Wypił całą piersiówkę stu-letniego-mocy-nabierającego-bimberku-dziadka i żył... Takie muśnięcie mu chyba nie zaszkodzi...

Hilf

słabą mam głowę do alkoholi Smile

ja bym się po tym chyba nie obudził *powiedział śmiejąc się lekko*

Nemeless Eren

*na te słowa Nemeless wyskoczył nagle z zarośli w których ukrywał sie przez ten cały czas podsłuchując rozmowę* Słaba głowa w naszym klanie!!!!.... nie może być*przeklną siarczyście*
jak mogłeś przejsć rozmowę rekrutacyjna*zamyślił sie*Będę musiał pogadać z Corinem...No ale nic radzę ci lepiej wsiąść trochę tego bimberku Iscari i poćwicz, żebyśmy sie nie musieli za ciebie wstydzić Razz

Hilf

gnomy z reguły mają słabe głowy *powiedział zakłopotany*